No to, proszę państwa,
lody ruszyły! I to tak fest ruszyły, trzeba przyznać.
Jakoś w
połowie zeszłego roku na stronie wydawnictwa Eksmo w serwisie
Vkontakte padło pytanie od czytelnika, co tam słychać ze „Świtem”.
Wydawnictwo uprzejmie odpowiedziało, że posiada już rękopis i
teraz dokonywana jest tegoż rękopisu redakcja.
Odpowiedź
wywołała efekt niczym granat rzucony w gniazdo yzargów: poderwali
się wszyscy, tak zaprzysięgli fani, jak i zirytowani przeciwnicy.
Niestety, czekał ich kubeł zimnej wody. Na fantlab.ru (coś w
rodzaju naszej polskiej Kawerny) natychmiast wypowiedziała się
redaktorka wydawnictwa, twierdząca kategorycznie, że nie tylko nie
mają żadnego manuskryptu, ale nawet nie kontaktowali się z autorką
w jego sprawie.
Jednak
lawina już ruszyła, a zaintrygowani czytelnicy nie chcieli się przymknąć.
Po kawałku
pojawiały się kolejne informacje, domysły, tychże domysłów
potwierdzenia, krótko mówiąc: coraz więcej konkretów. Wynika z
nich, co następuje:
„Świt”
będzie wydany w kilku tomach. „Kilka – to więcej niż dwa”.
Najnowsze aktualizacje donoszą, że dokładnie cztery, choć kilka pojawiły się głosy, że będą to cztery tomu "Świtu" oraz jeden tom dodatków. Pierwszy był
planowany na styczeń-luty, w co nikt nie uwierzył, i słusznie. Dodatki to opowiadania, niekoniecznie popełnione przez samą
autorkę, oraz teksty odnoszące się do świata przedstawionego
(pamiętam, że była kiedyś mowa m.in. o spisie wszystkich bohaterów z
krótkimi charakterystykami, ale to było dawno i pewnie koncepcja
się zmieniła z osiem razy).
Co więcej,
na Zielonym Forum pojawiła się – po dobrych dwóch latach
milczenia – sama autorka. Od niej uzyskano informację odnośnie
objętości i ilustracji.
„Świt”
liczy sobie 3 257 000 znaków ze spacjami.
To jest podstawowy tekst, z dodatkami będzie tego o jakieś 340 000
zzs więcej (nie licząc trzech opowiadań). Dla porównania -
„Oblicze zwycięstwa”, jak dotąd największa objętościowo
część cyklu, liczy sobie 1 194 000 zzs. Ilustracje do wszystkich
części już są gotowe, ilustratorką ponownie została Jana
Kuczejewa „Arventur”. Na zachętę stopniowo pokazywane są
czytelnikom ilustracje okładkowe i wyklejkowe. Dzisiaj autorka
zaprezentowała ostateczną wersję okładki – to to na samym
początku tego posta. Padła też informacja, że między premierą
pierwszego i drugiego tomu „Świtu” upłynie ok. 5 tygodni (co
zmusza mnie do porządnego zastanowienia się – zamawiać
pojedynczo czy poczekać na komplet).
Są
też specyficzne spoilery, w postaci króciutkich cytatów, które
zielonoforumowcy z upojeniem próbują rozszyfrować. Ja się
poddałam, to nie na moje nerwy... ;)
Daty
premiery nie ma nawet w przybliżeniu, ale i tak uwierzę, jak
zobaczę „Świt” w zapowiedziach Eksmo. Pięć minut temu
sprawdziłam – jeszcze nie ma.
Zostawiam was z ilustracjami. O jakichkolwiek zmianach będę donosić na bieżąco.
|
Portrety, powyżej i poniżej, prawdopodobnie pójdą na wyklejki. |
|
Grafika okładkowa. |
|
Ilustracja na tyle charakterystyczna, że spokojnie można założyć, iż będzie okładką. |
|
Ta i dwie poniższe to rysunki wewnętrzne. |