czwartek, 18 maja 2017

Jest!




Do iluś tam razy sztuka, tym razem się udało: deklarowany na stronie wydawnictwa termin premiery pierwszej części "Świtu"  został dotrzymany :)
Książkę już dorwałam w łapki; jak przeczytam, pewnie będę ciskać spoilerami :)
Na razie stwierdzam z niejakim zaskoczeniem, że portrety paradne, umieszczone na wyklejce, te same, na które tak narzekałam w jednym z poprzednich postów - na żywo prezentują się całkiem nieźle. W materiałach dodatkowych zaś jest pełna chronologia wydarzeń od "Czerwieni na czerwieni" po "Północ", a także wykład z historii kertiańskiej astronomii oraz sposoby rachuby czasu.

A tymczasem Eksmo udostępniło już okładkę i ilustracje wewnętrzne do drugiej części, której premiera planowana jest na 2 czerwca.
One są spoilerowe, te ilustracje - zaglądacie na własną odpowiedzialność ;)

środa, 8 marca 2017

A jednak się kręci!



No to, proszę państwa, lody ruszyły! I to tak fest ruszyły, trzeba przyznać.

Jakoś w połowie zeszłego roku na stronie wydawnictwa Eksmo w serwisie Vkontakte padło pytanie od czytelnika, co tam słychać ze „Świtem”. Wydawnictwo uprzejmie odpowiedziało, że posiada już rękopis i teraz dokonywana jest tegoż rękopisu redakcja. 

Odpowiedź wywołała efekt niczym granat rzucony w gniazdo yzargów: poderwali się wszyscy, tak zaprzysięgli fani, jak i zirytowani przeciwnicy. Niestety, czekał ich kubeł zimnej wody. Na fantlab.ru (coś w rodzaju naszej polskiej Kawerny) natychmiast wypowiedziała się redaktorka wydawnictwa, twierdząca kategorycznie, że nie tylko nie mają żadnego manuskryptu, ale nawet nie kontaktowali się z autorką w jego sprawie. 

Jednak lawina już ruszyła, a zaintrygowani czytelnicy nie chcieli się przymknąć.

Po kawałku pojawiały się kolejne informacje, domysły, tychże domysłów potwierdzenia, krótko mówiąc: coraz więcej konkretów. Wynika z nich, co następuje:

„Świt” będzie wydany w kilku tomach. „Kilka – to więcej niż dwa”. Najnowsze aktualizacje donoszą, że dokładnie cztery, choć kilka pojawiły się głosy, że będą to cztery tomu "Świtu" oraz jeden tom dodatków. Pierwszy był planowany na styczeń-luty, w co nikt nie uwierzył, i słusznie. Dodatki to opowiadania, niekoniecznie popełnione przez samą autorkę, oraz teksty odnoszące się do świata przedstawionego (pamiętam, że była kiedyś mowa m.in. o spisie wszystkich bohaterów z krótkimi charakterystykami, ale to było dawno i pewnie koncepcja się zmieniła z osiem razy).

Co więcej, na Zielonym Forum pojawiła się – po dobrych dwóch latach milczenia – sama autorka. Od niej uzyskano informację odnośnie objętości i ilustracji.
Świt” liczy sobie 3 257 000 znaków ze spacjami. To jest podstawowy tekst, z dodatkami będzie tego o jakieś 340 000 zzs więcej (nie licząc trzech opowiadań). Dla porównania - „Oblicze zwycięstwa”, jak dotąd największa objętościowo część cyklu, liczy sobie 1 194 000 zzs. Ilustracje do wszystkich części już są gotowe, ilustratorką ponownie została Jana Kuczejewa „Arventur”. Na zachętę stopniowo pokazywane są czytelnikom ilustracje okładkowe i wyklejkowe. Dzisiaj autorka zaprezentowała ostateczną wersję okładki – to to na samym początku tego posta. Padła też informacja, że między premierą pierwszego i drugiego tomu „Świtu” upłynie ok. 5 tygodni (co zmusza mnie do porządnego zastanowienia się – zamawiać pojedynczo czy poczekać na komplet).

Są też specyficzne spoilery, w postaci króciutkich cytatów, które zielonoforumowcy z upojeniem próbują rozszyfrować. Ja się poddałam, to nie na moje nerwy... ;)

Daty premiery nie ma nawet w przybliżeniu, ale i tak uwierzę, jak zobaczę „Świt” w zapowiedziach Eksmo. Pięć minut temu sprawdziłam – jeszcze nie ma.

Zostawiam was z ilustracjami. O jakichkolwiek zmianach będę donosić na bieżąco.

Portrety, powyżej i poniżej, prawdopodobnie pójdą na wyklejki.





Grafika okładkowa.
Ilustracja na tyle charakterystyczna, że spokojnie można założyć, iż będzie okładką.



Ta i dwie poniższe to rysunki wewnętrzne.